28 października 2017

[18] monolog zdechłej kaczki

Zabawnie płynie czas, wraz z nim świat, a potem ja.
Biegnę obok głównego nurtu rzeki, byle się nie zamoczyć, byle nie być w środku, ale żeby czuć choć powiew wiatru i mieć opryskane wodą kostki.
Wskoczę do tej rzeki, jeśli i ty wskoczysz ze mną.
Nie? No to ja też nie.
Będziemy sobie stać tak na brzegu do usranej śmierci. Ach, do pięknego dnia usranego śmiercią.

25 października 2017

[17] Lesio

Lesiu!

      Problem w tym, że nie bardzo wiem, o co mi chodzi.
    Jasne, jasne, śmiej się teraz pod nosem i mamrocz do siebie, że tak, że kobiety, że przynajmniej mam odwagę przyznać, że robię aferę nie wiadomo o co; bądź sobie dalej taki żałosny, ale mnie tego widoku oszczędź i pozwól coś powiedzieć.
      Właściwie, to wiem, o co mi chodzi. Ale tak mnie to przeraża, że łatwiej Ci wmówić, że nie wiem.