16 kwietnia 2018

[24] plany na wakacje

Będzie ciepło.
Będę wracać do czterech ścian przesiąknięta zapachem traw, wiatru i szczypty słońca.
Będzie mi skóra złazić z ramion i włosy będą płowieć. Na nosie wyjdą mi piegi.
Natchnie mnie nowy sezon, nowe materiały i kolory ubrań, nowe uczesania.
Będę za każdym razem próbować nowego smaku lodów, chłonąc resztki przedwieczornego ciepła.
Zasłonię się przed deszczem tylko apaszką.
Będę się podduszać w parnocie i duchocie ciężkiego, brzemiennego w ulewę, powietrza.
Choć i tak nie docenię w pełni piękna lata, by potem tęsknić do niego przez wszystkie pozostałe miesiące.
Znów nadejdą burze i wichury, pociągające w swej niebezpiecznej, niszczącej naturze.
Będę zbierać z krzaków maliny i porzeczki.
Będę biegać tu i tam, jeździć na rowerze i chodzić kilometrami wszędzie.
Obetrę sobie stopy w nowych butach i potem przez tydzień będę zmuszona chodzić w sandałach.
Latem - każdy dzień będzie przecież przygodą.
W każdą pogodę. W każdych warunkach. Latem wolność mnie obmyje i zabierze ze sobą wszystkie troski dnia codziennego.
W wakacje będę bardzo zajęta letnimi sprawunkami w każdy, naprawdę każdy dzień.
A w domu - będę tylko sypiać.
I to też nie zawsze, bo od czego jest lato, jak nie od biwakowania?
Nawet pisać będę tylko w terenie, odręcznie.
Będę robić tyle rzeczy. Tak będę cudownie spędzać każdą minutę.
Będę, będę, będę, będę...


...a w środku wciąż pozostanę martwa.
Ale może zapomnę o tym przynajmniej na chwilę.

1 komentarz: